|
|
NIEKTÓRZY NASI KOŃSCY PACJENCI
ALBOTA - klacz śląska, 14 lat ochwat, rak rzekomy kopyta, pęknięcia kopyt, słaba jakość rogu kopytowego
MILI - klacz, kuc szetlandzki, 7 lat ochwat
BOŻENKA - klacz, kuc, 9 lat ochwat
JANNEKE - klacz fryzyjska, 6 lat
Przewlekle kulawa na lewy przód, początkowo zdiagnozowano ropę w kopycie, potem ochwat z rotacją kości kopytowej. Konsultowało ją trzech weterynarzy. Rokowanie: 0% szans na użytkowanie wierzchowe; zalecono leczenie ochwatu przez stałe kucie ortopedyczne i przeznaczenie klaczy do hodowli. Po 4 miesiącach rehabilitacji klacz rozpoczęła pracę pod siodłem.
KUBA - wałach, typ pogrubiony, 8 lat
Zdiagnozowany ochwat czterech kończyn, bezskutecznie leczony konwencjonalnie. Zalecono eutanazję. Po 10 miesiącach powrócił do normalnego użytkowania pod siodłem
Ekstremalna postać ochwatu w obydwu przodach ze zzuciem puszki kopytowej
6 miesięcy później - puszka kopytowa się regeneruje, koń znów zdrowy
rzekomy rak kopyta
3 miesiące później i 4 miesiące później
"nieuleczalne" pęknięcia puszki opytowej.
Po 5 miesiącach probem całkowicie ustąpił
Po 6 miesiącach bezskutecznego leczenia rzekomego raka kopyt w klinice uniwersyteckiej, po usunięciu połowy rogu podeszwy zlecono eutanazję.
Po przywróceniu prawidłowej formy kopyta rozpoczyna się proces leczenia.
ochwat - bezskutecznie leczony konwencjonalnymi metodami przez lata.
18 miesięcy później
|
|